Cracovia – zespół rozszyfrowany przez rywali? Mistrz Polski nie dał się nabrać po raz drugi.


Cracovia zakończyła rok 2025 remisem 2:2 z mistrzem Polski. Co możemy powiedzieć o ekipie Luki Elsnera po pierwszej rundzie kampanii 2025/2026?

8 grudnia 2025 Cracovia – zespół rozszyfrowany przez rywali? Mistrz Polski nie dał się nabrać po raz drugi.
Weronika Pospiech

Cracovia zremisowała 2:2 z Lechem Poznań w 18.kolejce PKO BP Ekstraklasy na własnym stadionie. Ostatni mecz w tym roku nie był pięknym wspomnieniem z lata. Mistrz Polski nie dał się ograć jak na inaugurację sezonu. Czy Luka Elsner jest już za dobrze znany naszej lidze? Jakie odczucia mogą panować po rundzie jesiennej w szeregach „Pasów”?


Udostępnij na Udostępnij na

Czyste konta są, ale czy obrona jest pewna?

Cracovia pokazała się z bardzo dobrej strony w grze obronnej w pierwszej części sezonu. Piłkarze Luki Elsnera nie stracili gola w ośmiu z osiemnastu serii gier i jest to naprawdę imponujący wynik. Dla porównania – Lech Poznań dwukrotnie zachował czyste konto w PKO BP Ekstraklasie. Słoweński szkoleniowiec postawił w trakcie rundy na Sebastiana Madejskiego i 28-latek odpłacił się swoją postawę w bramce „Pasów”.

Środkowa linia obrony jest dobrym przykładem jak Luka Elsner dał coś nowego naszej lidze. Oskar Wójcik z defensora anonimowego stał się postacią przykuwającą uwagę, a kibice niejednokrotnie skandowali jego nazwisko w trakcie meczów lub po ich zakończeniu. Boško Šutalo wkomponował się do zespołu i wraz z Gustafem Henrikssonem oraz 22-latenim Polakiem powstała krakowska ściana ciężka do zniszczenia.

 

„Pasy” brylują w licznie czystych kont, ale ta obrona bywała niszczona i to dość poważnie. O ile początek rozgrywek był świetny to im dalej w las tym było gorzej. Mecz w Białymstoku był wyjątkiem, gdy Jagiellonia Białystok wbiła pięć goli Cracovii. Jednak starcia z Motorem Lublin, Arką Gdynia, Pogonią Szczecin i Lechem Poznań były bolesne, ponieważ dwukrotnie bramkarz musiał wyciągać piłkę z siatki. Radomiak Radom pod wodzą Gonçalo Feio zbił rywala z planszy, zdobywając trzy bramki.

Pobudzić do działania

Luka Elsner musi mieć mocny ból głowy jak poukładać środkową strefę boiska. Pogodzić taką grupę jak Ajdin Hasić, Mikkel Maigaard. Mateusz Klich i Amin Al.-Ammari nie jest łatwą sprawą. Wydaje się, że ta grupa jest stworzona do pięknej gry dla oka i Cracovia powinna z tygodnia na tydzień wychodzić na murawę i rozpracowywać rywali, a tak do końca nie jest. Podopieczni Luki Elsnera potrafili męczyć się na murawie i nie kreować sobie sytuacji jak w potyczkach z Zagłębiem Lubin czy Wisłą Płock gdzie bramki nie padały. Dwa celne strzały z Legią Warszawa przyczyniły się do dwóch goli dających triumf. Ten pragmatyczny styl nie zawsze dostarczał słodkich owoców.

Gdy spojrzymy na liczby kreatorów gry Cracovii to nie zauważymy niczego wybitnego. 30-letni Duńczyk wpisał się po raz pierwszy na listę strzelców przeciwko mistrzowi Polski, a do tego zanotował dwie asysty w całej rundzie. Mateusz Klich popisał się jedną asystą w starciu z GKS-em Katowice i to byłoby na tyle z konkretów. Gracz z Iraku dorzuca do tego dwa zagrania otwierające drogę do bramki. Ajdin Hasić wskoczył na inny poziom z czteroma trafieniami i dwoma asystami, ale po powrocie związanej z urazem to nie jest ten sam Bośniak, który zachwycił nas w pierwszych dwóch seriach gier.

Luka Elsner musi znaleźć pomysł na wykorzystane tego potencjału ofensywnego, który drzemie w tej ekipie. Bez dwóch zdań Cracovia jest w stanie pokusić się o zakręcenie się w czubie ligowej tabeli, ale czy tak będzie? Dokąd poprowadzą liderzy zespołu z Krakowa na koniec sezonu swoich partnerów i kibiców?

Amunicje trzeba naładować

Filip Stojilković miał być materiałem na króla strzelców PKO BP Ekstraklasy, ale czy już w swoim pierwszym sezonie? Konkurencja jest spora, a serwis do Szwajcara nie funkcjonuje tak dobrze. Rywale nie popełniają błędów i 25-latek nie ma jak wykazać swojego snajperskiego instynktu. Następca Benjamina Källmana czeka na trafienie od 25.10.2025r. i z ósmym golem musi uzbroić się w cierpliwość do wiosny.

Lukasz Sobala / PressFocus

Boczne strefy boiska są przestrzenią do podkręcenia tempa. W Cracovii brakuje człowieka, który zaryzykuje i pójdzie w drybling. Nie ma takiego gracza, po którym nie wiemy co nam zaprezentuje i kiedy zaprezentuje nam zjawiskową akcję indywidulaną. Ajdin Hasić ma takie predyspozycje i liczymy na niego po nowym roku, ale chciałoby się więcej. Otar Kakabadze i Mauro Perković notują liczby, ale to nie są piłkarze, dla których chcemy przychodzić na stadiony. Martin Minchev jest solidnym piłkarzem, ale w nim nie widzimy człowieka, który porywałby tłumy.

Tu jest pole do popisu dla włodarzy klubu oraz trenera, aby wyszukać w zimowym okienku kogoś kto rozbuja obroną rywali. W tej układance należy dodać nieprzewidywalnej jakości, która pomoże reszcie zespołu wyciągnać schowane pod koniec rundy atuty.

Kto da więcej?

Luka Elsner nie kreuje siebie jako trenera, który zmienia szybko i wykorzystuje dozwolony limit zmian. Czuć, że Słoweniencufa tym, na których postawił. Kahveh Zahiroleslam jest napastnikiem, który wchodził na polskie boiska 12-krotnie, ale ani razu nie dostał szansy od pierwszej minuty. Amerykanin dał raz przebłysk swoich możliwości, gdy pokonał Marcela Łubika. Jego bramka ustaliła rezultat meczu z Górnikiem Zabrze, który zakończył się remisem 1:1.

Mateusz Praszelik ma potencjał, aby ożywić wizerunek Cracovii. Polski pomocnik udowdnił, że wycerkulował uderzenia z dystansu. Wiemy, że on lubi mieć piłkę przy nodze i jak ją odpowiednio dystrybuować. 25-latek zdobył dwa gole w swoich dziewięciu występach. Jego bramka na 2:1 z Lechem Poznań była ozdobą tego niezbyt porywającego meczu.

Czy w okresie przygotowawczym, któryś z tych zawodników przekona do siebie Lukę Elsnera? Jeśli oni tego nie zrobią to może narodzi się ktoś niespodziewany. Milan Aleksić jest takim kandyndatem, ale kto da więcej i przekona szkoleniowca do siebie? O tym powie nam początek przyszłego roku.

Czy już ich znamy?

Cracovia pod batutą Luki Elsnera jest ciekawym zespołem. Wydaje się, że ich znamy, a jednak nie do końca. W meczach, w których przypuszczamy, że „Pasy” cofną się i będą szukać kontry bywa kompletnie na odwrót. Starcie z Lechem Poznań jest idealnym przykładem, bo wiemy jak dziurawa jest defensywa „Kolejorza”. Cracovia chciała zagrać na swoich warunkach z szybkim doskokiem do przeciwnika. To było skuteczne, ale nie przekuwało się na stworzone sytuacje. Mogliśmy gdybać, że to mistrz Polski będzie chciał kontrolować tempo tej rywalizacji, lecz oni nie przedstawili nam takich umiejętności w niedzielne południe.

Cracovia rozgrywała w tej rundzie minimalistyczne połowy, a nawet i całe 90 minut. Oglądaliśmy zespół, który nie oddawał celnego strzału na bramkę rywala. Przeciwnicy potrafili się przygotować do rywalizacji z „Pasami” i wybijali atrybuty zawodników słoweńskiego szkoleniowca. Atak pozycyjny nie rozmontowywał defensyw oponenta.

Czy my już znamy Cracovię? Może przerwa okaże się zbawienną sprawą dla Luki Elsnera, który przygotuje dla nas nową twarz tej ekipy. Chcemy, aby rozwijała się PKO BP ekstraklasa i mecze wznosiły się na najwyższe poziomy. Oby „Pasy” mierzyły wysoko, a weryfikacja przyjdzie sama wiosną 2026r. Pozycja w lidze jest naprawdę dobra, choć rok temu na zimę miejsce w tabeli było wyższe i zdobycz punktowa bardziej pokaźna. Teraz nadchodzi czas na regenerację, odpowiednie przygotowanie i wystawienie oby nieznanej nam dotąd sztuki.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze